Główne tezy artykułu o zastosowaniu filtra Google Sandbox na sklepie internetowym:
- Google Sandbox może być utrudnieniem dla nowych sklepów internetowych, ponieważ teoria mówi, że Google stosuje ten filtr jako rodzaj opóźnienia w rankingu nowych stron internetowych na wyższych pozycjach w wynikach wyszukiwania.
- Istnienie Google Sandbox nie zostało oficjalnie potwierdzone przez Google, więc nie ma pewności, że ta teoria jest prawdziwa.
- Dane z ruchu w sklepie zawsze trzeba analizować w szerszym kontekście, ponieważ nie zawsze pokazują one to, co się wydaje, i pierwsze wrażenie może być mylne.
- Prace nad rozbudową treści na stronie internetowej, w tym na blogu, mogą przyczynić się do wzrostu ruchu organicznego, ale należy także brać pod uwagę inne czynniki, takie jak indeksowanie stron przez Google.
- Istnienie Google Sandbox jest dyskusyjne, ale może być jednym z czynników wpływających na wzrost ruchu organicznego na stronie internetowej.
Ależ ten ruch organiczny rośnie! Popatrzcie na załączony screen z wyników organicznych: dość długo było mało, mało (choć rosło), a potem hop! Do góry.
Jak osiągnęliśmy wzrost ruchu organicznego w sklepie internetowym?
To NIE JEST post o tym, jak pracować nad treścią dla zwiększenia ruchu z wyników wyszukiwania.
To JEST post o tym jak łatwo dać się uwieść danymi i o tym, że dane z ruchu w sklepie zawsze trzeba analizować w szerszym kontekście, bo wcale nie muszą pokazywać tego co Ci się wydaje. Nie zawsze pierwsze wrażenie jest trafne.
To kolejny post o naszym własnym sklepie.
Jak wspomnieliśmy w ostatnich wpisach, porzuciliśmy reklamy adsowe (pomimo tego, że były dochodowe) na rzecz budowy ruchu organicznego. Robiliśmy to, przede wszystkim, intensywnie rozbudowując treści, w tym treści na blogu dodanym do sklepu. Zgodnie z przewidywaniami ruch organiczny zaczął rosnąć. W pewnym momencie silnie wystrzelił do góry. Co było tego powodem? Kilkanaście dni przed tym wydarzeniem poddaliśmy obróbce wszystkie artykuły na blogu, mocno optymalizując ich treść. Prosty wniosek zatem — prace te przełożyły się w rezultacie na mocny wzrost ruchu.
Przyznam, że byłam pod wrażeniem. Efekt był spektakularny i mocno przerósł moje oczekiwania.
Jednak dalsza analiza danych wykazała, że nie zmieniły się strony wejścia ani nie wzrósł udział artykułów blogowych w ruchu na sklepie.
A to pewnie dlatego, że ….
Spora część artykułów blogowych w ogóle nie została jeszcze zaindeksowana!
Wydaje Ci się, że to dużo roboty? Możemy to zrobić za Ciebie.
Co zatem było przyczyną przyrostu ruchu organicznego?
Osobiście stawiam na to, że nasza domena wyszła z sandboxa Google. Czyli efekt ostatecznie został osiągnięty, ale z powodu innych działań niż po pierwszym rzucie oka sądziłam. Istnienie sandboxa co prawda jest dyskusyjne, ale tak to wygląda 🙂
Co to jest w ogóle ten Google Sandbox?
To filtr, który Google ma nakładać na nowe witryny, utrudniając im osiąganie wyników w wynikach wyszukiwania. Taki okres próbny dla strony, która musi najpierw udowodnić swoją przydatność w oczach wyszukiwarki, zanim się ją dopuści do zabawy w dużym basenie dla dorosłych.
Google Sandbox to nieformalne określenie używane w środowisku SEO (optymalizacji dla wyszukiwarek internetowych), które odnosi się do teorii, że nowe strony internetowe muszą najpierw przejść przez okres “sandboxa” lub próbnego okresu, zanim zaczną pojawiać się na wyższych pozycjach w wynikach wyszukiwania Google.
Teoria ta mówi, że Google stosuje “sandbox” jako rodzaj filtra, który opóźnia rankingowanie nowych stron internetowych na wyższych pozycjach przez okres od kilku tygodni do kilku miesięcy. Podczas tego okresu strona internetowa jest testowana pod kątem jakości i autentyczności, a jej pozycja w wynikach wyszukiwania może być niższa niż oczekiwano.
Jednakże, istnienie Google Sandbox nie zostało oficjalnie potwierdzone przez Google, więc nie ma pewności, że ta teoria jest prawdziwa. Niektórzy eksperci w dziedzinie SEO sugerują, że opóźnienia w rankingu nowych stron wynikają z innych czynników, takich jak konkurencja w branży, brak wartościowej treści lub niedostateczna optymalizacja strony internetowej dla wyszukiwarek internetowych.
Więcej o narzędziach Google dla sklepu internetowego przeczytasz tutaj:
- Jakiego efektu z Google Ads można się spodziewać przy budżecie 4 tys. zł?
- Dlaczego zrezygnowaliśmy z reklam Google Ads? Czy duża sprzedaż w sklepie zawsze jest sukcesem?
- Co jest lepsze dla sklepu internetowego Google Ads czy Facebook?
- Jakie działania powodują wzrost sprzedaży w sklepie internetowym na przykładzie StyleToGo.pl
- Jak rozwinąć sklep internetowy i zwiększyć w nim sprzedaż? Część 1.