Czy sklep internetowy powinien prowadzić fanpage na Facebooku?

Czy sklep internetowy powinien prowadzić fanpage na Facebooku?

Aktualizacja: 10 lutego 2022

Czy sklep internetowy może prowadzić swój fanpage? Może. Czy powinien? Niekoniecznie. Jak w przypadku każdej decyzji przy prowadzeniu swojego biznesu odpowiedz sobie na pytanie „po co chcesz to robić”? Co zamierzasz osiągnąć dzięki takim działaniom?

Z profilami na social mediach jest kilka problemów. Każdy kanał ma swoją specyfikę. Jeśli chcesz aby Twój profil odniósł jakikolwiek sukces, musisz poznać dobrze dany serwis, zasady jakie w nim panują, popracować nad rozpoznawalnością i zasięgiem w nim. To zajmuje czas, mnóstwo czasu. Czas, którego nie będziesz tym samym w stanie poświęcić na inne działania.

Sklep internetowy zarabia na sprzedaży produktów, a nie na fanach i zasięgach

Pamiętaj, że sklep internetowy nie zarabia na zasięgach i posiadaniu rzeszy fanów. Twoim głównym celem w przypadku jakichkolwiek działań związanych z prowadzeniem sklepu internetowego jest zwiększenie w nim ilości zakupów. W jaki sposób publikowanie postów na Twoim fanpage’u przełoży się na zwiększenie zakupów? Sporo właścicieli sklepów nie zadaje sobie tego pytania. 

Czy fanpage wpływa na zwiększenie sprzedaży w sklepie internetowym?

Jak wspomniałam wcześniej, każdy serwis ma swoją specyfikę. W przypadku Facebooka taką specyfiką jest algorytm, który powoduje komu i w jakiej sytuacji Twoje posty z fanpage zostaną wyświetlone. W przypadku startujących i małych sklepów bardzo często dzieje się tak, że zasięg postów jest bardzo mały, o ile w ogóle jakiś jest. Aby to zmienić trzeba się napracować. Ludzie, którzy przeglądają Facebooka nie przyszli tam po to, by oglądać Twoje reklamowe treści. Szukają rozrywki i informacji. To oznacza, że będziesz zmuszony znaleźć patent na ciekawe i angażujące posty, które powinny jednak pozostać w relacji do asortymentu w Twoim sklepie. To jednak powoduje, że moment decyzji zakupowej odsuwa się w czasie.

Jeśli np. prowadzisz sklep z kosmetykami do makijażu i przygotujesz serię postów poradnikowych na temat wykonywania makijażu trafisz do czytelników poszukujących informacji na ten temat, ale to wcale nie oznacza, że są to Twoi potencjalni klienci. Mogą zapoznać się z postem i zaraz potem zająć się oglądaniem śmiesznych kotów. Być może polubią Twój fanpage, a być może (i to jest bardziej prawdopodobne) zrobi tak zaledwie kilka osób. A dodatkowo nie masz nawet gwarancji, że Twoje następne posty wyświetlą się tym, którzy polubili.

Być może Twój post zostanie udostępniony i zdobędzie większą popularność, ale to także nie musi się przełożyć na nic więcej, bo nie każda osoba, która go zobaczy, wejdzie na Twój fanpage i zapozna się z Twoją ofertą. Zrobi tak niewielki ułamek wszystkich czytelników. 

To co próbuję tutaj napisać służy uświadomieniu właścicielom sklepów internetowych, że fanpege nie jest jakąś cudowną wtyczką, która daje super zasięgi i sprzedaż od tak. To bardzo trudne działania pochłaniające mnóstwo czasu. W dodatku 90% działań powoduje reakcje inne niż wzrost zakupów. Bardzo często okazuje się, że można podbić sprzedaż szybciej i łatwiej pracując nad samym sklepem i jego działaniem.

Ekonomizuj działania, nie rób wszystkiego na raz i nie naśladuj innych!

Co w tym złego, zapytacie, tak się przecież pracuje nad marką!
Ja temu wcale nie przeczę. Sęk jednak w tym, że prowadząc sklep Twoim celem jest praca nad większą sprzedażą, a nie nad marką. Serio. Zbudowanie odpowiedniej bazy fanów, dużego zasięgu zajmuje całe długie miesiące. Do tego trzeba nauczyć się jak tworzyć ciekawe treści. A miałaś przecież prowadzić sklep internetowy, a nie zajmować się szlifowaniem swojego warsztatu pisarskiego! To jest kwestia ekonomizacji działań. Każdy z nas dysponuje ograniczonymi zasobami. Zarówno jeśli chodzi o pieniądze, jak i o czas i siły do pracy. Jeśli te ograniczone zasoby zainwestujesz w działania, z których zwrot jest wątpliwy lub mocno odsunięty w czasie to grozi Ci bankructwo. Te same zasoby można przecież spożytkować skuteczniej.

Czy Brainfactory prowadzi fanpage dla swoich klientów?

Nie. Owszem zakładamy takie profile, dajemy tam kilka postów czysto informacyjnych i ściśle związanych z asortymentem danego sklepu. Jest to nam potrzebne jako zaplecze do stworzenia profilu reklamowego. Facebooka bowiem wykorzystujemy przede wszystkim jako kanał reklamowy do ściągania płatnego ruchu.

Następnie wprowadzamy podział ról: my zajmujemy się kampaniami reklamowymi, natomiast właściciel sklepu, jeśli ma czas i ochotę, publikuje normalne posty i zajmuje się nawiązywaniem relacji z klientami (odpowiadaniem na wiadomości, na komentarze, itp.) zgodnie z naszymi radami.

Nie prowadzimy fanpage’y dla klientów także z jednego powodu. Nikt z zewnątrz nie będzie w stanie dobrze tego zrobić. Jeśli chcesz nawiązywać relacje ze swoimi fanami, zrobisz to skuteczniej jeśli pokażesz siebie, swoje biuro, swoją pracę. My nie możemy zrobić tego za Ciebie, bo to wymaga wiedzy na temat tego co akurat dzieje się w Twoim biurze, czy możliwości wykonania zdjęcia i opublikowania go.

Porada: jakie treści publikować na fanpage, by łatwiej nawiązywać relację z klientem

Nie publikuj bezdusznych postów z serii „Szanowni Państwo, pragniemy poinformować, że firma Firmex wprowadziła do oferty nową kategorię produktów. Zapraszamy na stronę naszego sklepu”. Bleh, kto miałby to przeczytać? Ty czytasz tego typu posty od innych? Czy raczej szybciej przewijasz by trafić na kolejne zdjęcie śmiesznego kota?

Zamiast tego spróbuj zaprzyjaźnić się ze swoimi fanami. Nie bój się pokazać swojej twarzy! Publikuj zdjęcia, pisz od serca. Pochwal się, że przyszła dostawa i jak pakujesz paczki. Niech ludzie wiedzą, jak Twój sklep wygląda od zaplecza. Dzięki takim działaniom zyskasz dwie rzeczy.

Po pierwsze zwalczysz coś co nazywamy luką zaufania – taka transparentność działań prezentuje potencjalnym klientom, że Twój sklep istnieje naprawdę (nawet jeśli Twoje biuro mieści się w salonie Twojego mieszkania, serio), a to oznacza, że jest mniejsze ryzyko, że zostaną oszukani na zakupie.

Po drugie, jeśli prezentujesz się jako żywy człowiek, a nie abstrakcyjna marka, łatwiej uzyskasz zrozumienie jeśli coś pójdzie nie tak. A pomyłki się zdarzają, więc i Tobie prędzej czy później przydarzy się jakaś wpadka. Agnieszce czy Iwonie można wybaczyć, bo przecież wszyscy jesteśmy ludźmi i znamy się z fejsa, prawda? Abstrakcyjnej firmie „ąę” już nie bardzo, bo firmy nie mają uczuć i można je hejtować.

Dziękuję za zapoznanie się z moim artykułem. Mam nadzieję, że okazał się dla Ciebie przydatny 🙂 A jeśli potrzebujesz pomocy z rozwinięciem sprzedaży w sklepie internetowym (opisanej na https://fabrykawzrostu.pl/) skontaktuj się z nami!
Ela Ustupska

 

Przypisane tagi: ,

Kategoria: Zwiększanie sprzedaży

Ela Ustupska

autor: Ela Ustupska

Wykształcenie dziennikarskie, karierę jednak poświęciła projektowaniu graficznemu. Obecnie w Brainfactory zajmuje się użytecznością i lubi o tym opowiadać i pisać. Oprócz tego lubi placki, no bo kto nie lubi?
Robi tak, by działało - od projektu interfejsu, przez projekt graficzny po aspekty techniczne. W swoich projektach zawsze stawia nacisk na ich skuteczność, a nie jedynie aspekty czysto wizualne. W przeszłości jedna z organizatorek eventów Women in Technology i mentorka programu Tech Leaders.

Inne artykuły o zwiększaniu sprzedaży w sklepie internetowym: